niedziela, 12 czerwca 2016

Rozdział 3

Rukia


        Rukia dawno nie odczuwała tak mocnego podekscytowania. Stała w swoim pokoju przed lustrem i przyglądała się swemu odbiciu. Czarne kosmyki odstawały każdy w inną stronę. Stało się tak na skutek popołudniwej drzemki. Dziewczyna wzięła leżącą na toaletce szczotkę i zaczęła poprawiać swoją fryzurę. Nie mogła już doczekać się wieczornego spotkania. To co pokazał jej dzisiaj Byakuya całkowicie przerosło jej oczekiwania. Czuła, że najbliższe miesiące w Seireitei dostarczą wszystkim sporo wrażeń, niestety niekoniecznie tych dobrych wrażeń.
        Rukia wyszła na zewnątrz. Za chwilę powinni pojawić się Renji i Ichigo. Za tym drugim szczególnie się stęskniła. Tylko jeden miesiąc rozłąki wyzwolił w niej tak głębokie uczucia. Wiedziała, że nic nigdy nie zniszczy więzi jaka łączy ją z chłopakiem. On zawsze będzie dla niej ważny. 
- Rukia! Od kiedy witasz dawno niewidzianych przyjaciół tak smutną miną?- usłyszała głos za plecami.
- Ichigo...- powiedziała po cichu po czym odwróciła się i wpadła w ramiona przyjaciela.- Durniu trzeba się było wcześniej odezwać, a nie z daleka wpatrywać się w moją zamyśloną minę.
- To Ty sama stworzyłać melancholijną atmosferę więc się jej poddałem.- odpowiedział pomarańczowowłosy.
- Wasze powitania zawsze były niezwykle wzruszające i pełne emocji, ale proszę was bądzcie tak dobrzy i ruszcie dupy dopóki jestem spokojny.- Renji zaczynał się niecierpliwić- to ja zbieram baty od kapitana za spóźnienia.
- Masz rację Renji- Rukia odsunęła się od chłopaka, którego przed chwilą ściskała- Ichigo po drodze musimy ci wszystko wytłumaczyć.


*


- Od jak długiego czasu trwa to wszystko?
- Sami jeszcze nie wiemy, wszystko nam mają wyjaśnić.- Rukia przyspieszyła- Nie ukrywam, że dla nas jest to dużym zaskoczeniem. Tak długo nic się nie działo...
- Dla mnie interesującą rzeczą jest wyraz oczu ofiar... A właściwie jego brak. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego.- wtrącił się Renji- Nie jest to robota Pustego, to jest pewne.
- Podejrzewasz więc, że to jakiś nieznany przeciwnik. W takim razie na chwilę obecną nic nie można zrobić.- powiedział po chwili Ichigo- No może nie nic, ale na początku jesteśmy tylko w stanie zbadać ciała i określić w jaki sposób przeciwnik może osiągnąć taki efekt.
- Ichigo to da nam bardzo dużo. Nawet więcej niż ci się wydaje.- Rukia zatrzymała się, gdyż zbliżyli się do miejsca gdzie miało się odbyć zebranie.
        Weszli bez pośpiechu do sali. Renji natychmiast udał się w kierunku Byakuyi by stanąć obok jako  porucznik 6 dywizji. Rukia podążyła do miejsca gdzie stali członkowie 13 oddziału. Ichigo natomiast zajął miejsce osobno na boku. Całe pomieszczenie zapełniło się już ludźmi. Kapitanowie pojawili się wraz z porucznikami, a niektórzy nawet z oficerami.
        Rukia po zajęciu swojego miejsca zaczęła się rozglądać. Sprawa była naprawdę istotna skoro prawie całe Gotei 13 się tutaj pojawiło. Jej wzrok przykuła Aya stojąca obok porucznik 12 oddziału. Nie była sama. Towarzyszyła jej cała rodzina. Rukia znała państwa Higamori, jednak z rodzeństwem ciemnowłosej nie miała większego kontaktu. Starszy brat i siostra Ayi czyli Eizo i Chisato byli już na studiach i nie mieszkali w Karakurze. Jej brat bliźniak Isao uczęszczał do szkoły z internatem, natomiast młodszą siostrę Hanę znała głównie z widzenia. Obecność całej rodziny nieśmiertelnych stanowiła swego rodzaju zagadkę. Oznaczało to, że są zamieszani w serię ostatnich morderstw. Rukia podejrzewała, że Yamamoto zechce skorzystać z ich umiejętności w celu rozwiązania całej sprawy. Młoda Shinigani cieszyła się z takiego stanu rzeczy. Bardzo lubiła Ayę i możliwość spędzenia z nią większej ilości czasu napełniała dziewczynę radością. Spoglądała teraz w kierunku zielonookiej, która wdała się w rozmowę z Nemu. Zauważyła jednak, że wygląd przyjaciółki uległ lekkiej zmianie. Włosy były jeszcze ciemniejsze niż zazwyczaj, oczy błyszczały. Ich kolor stał się zdecydowanie bardziej wyrazisty i roztaczały wkoło siebie szmargdową poświatę. Rukia znała jednak umiejętności hybryd więc stwierdziła, że jest to po prostu sprawka magii. Musiała jednak przerwać swoje rozmyślania. Wyrwał ją z nich donośny głos kapitana 1 oddziału Yamamoto.
- Proszę wszystkich o ciszę!! Nie zebraliśmy się tutaj a pogaduszki ani na omawianie przydziału obowiązków. Sprawa jest jak najbardziej poważna. 


Byakuya 


        Młody mężczyzna w dyskretny sposób obserwował wszystkich zebranych w sali. Zauważył, że zgodnie z prośbą Yamamoto rodzina Higamori stawiła się w komplecie. Podświadomie przeczuwał, że dla Shinigani wyjaśnienie ostatnich drastycznych wydarzeń będzie stanowić nie lada problem. Nie dziwił się więc, że kapitan zdecydował się skorzystać z ich pomocy.
-  Na początku chcę wyjaśnić co dokoładnie nas tu wszystkich sprowadza.- głos starca niósł się bez echa po sali- Wszyscy są już ogólnie zaznajomieni z sytuacją. Pozwolę sobie jednak powiększyć tę wiedzę o kilka szczegółów. Od mniej więcej 2 tygodni na terenie Soul Society dochodzi do brutalnych morderstw. Wwiększości giną Shinigani, ale na liście ofiar znajduje się też kilka zwykłych dusz z Rukongai. Łącznie zginęły już 72 osoby. Jest to zatrważająca liczba jak na krótki okres 14 dni.- mężczyzna przerwał na chwilę swój wywód- Nie to jest jednak najbardziej zadziwiające. Wszystkie ofiary jeśli posiadały energię duchową zachowały ją. Mam na myśli, że to sprawca w żaden sposób nie przejmował energii duchowej od zabitych. Nie na tym mu zależy, a to wyjaśnia również śmierć zwykłych dusz, które w ogóle tej energii nie posiadają. Nie jest to więc na pewno wina Pustych. Na ofiarach nie ma prawie żadnych śladów, które mogłyby powiedzieć nam w jaki sposób zginęły. Każda z nich ma tylko 2 proste cięcia. Jedno na karku i drugie poziome na brzuchu. Po wstępnych oględzinach jesteśmy w stanie stwierdzić, że nie były to rany śmiertelne. Wokół ofiar na miejscach zbrodni nie ma żadnych śladów walk. Nikt nie skorzystał ze swojego Pogromcy Dusz.- Yamamoto rozejrzał się po słuchaczach, wszyscy słuchali nie wydająć z siebie jakichkolwiek dźwięków, nikt się również nie poruszył- Wszystkie ofiary zostały pozbawione twarzy. To jest coś czego jeszcze nikt tutaj nie widział, dlatego sprawa ta wykracza ponad nasze mośliwości. Właśnie z tego powodu  zdecydowałem się zaangażować całą rodzinę Higamori. Nie pierwszy raz nam pomagają uporać się z przeciwnikami, a obecna sytuacja jest zapewne bardziej dla nich zrozumiała niż dla nas. Dodam jeszcze, że giną i kobiety i mężczyźni, wszyscy są młodzi. Były już prowadzone wstępne rozmowy między kapitanami, a teraz chciałbym wysłuchać wniosków jakie się podczas nich pojawiły.
        Naprzód wystąpił białowłosy mężczyzna.
- Proszę o pozwolenie na to abym zabrał głos jako pierwszy.- odezwał się Ukitake, a ponieważ nikt nie zaprotestował kontynuował- Powołaliśmy specjalną komisję, która na bieżąco będzie zbierać wszystkie informacje i analizować tę sprawę. W skałd tej komisji wchodzę ja, Shinsui, Mayuri, Kenpachi i Byakuya. Będziemy mieć pierszeństwo jeśli chodzi o jakiekolwiek działania. Prosimy teraz o pozwolenie na rozpoczęcie postępowania mającego na celu zbadanie tych okropieństw. Oczywiście regularnie co 3 dni będziemy zdawać szczegółowy raport kapitanowi Yamamoto.
        Główny kapitan podniosł wzrok.
- Dobrze, bardzo dobrze Ukitake. Tak się stanie. Ma nawiązać się pełna współpraca z państwem Higamori, sami sobie nie poradzicie. Pozwalam również na to aby porucznicy i osoby z waszych oddziałów, które wy sami wybierzecie miały wgląd w szczegóły. W naszej sytuacji najważniejsza jest współpraca.- przerwał na chwilę w celu utworzenia odpowiedniego napięcia- Te spotkanie było w głównej mierze organizacyjne. Do pracy macie się wziąć od razu. Liczę na was. Proszę wybacz mi przyjacielu, że nie chcę abyś podzielił się swoją wiedzą z wszystkimi tutaj, ale na początku chcę każdą informację poddać selektywnej kontroli, zależy mi na konkretach- zwrócił się do pana Higamori- za 3 dni dowiem się co o tym sądzisz. Na razie wszyscy weźmiemy się do pracy aby wejść w posiadanie konkretnych informacji.
        "Zaczyna się" pomyślał Byakuya. 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Proszę o wybaczenie za te opóźnienie, ale z powodu wyjazdu nie byłam w stanie dodać rozdziału :( Następny pojawi się w środę 22 czerwca :) Zapraszam do komentowania. 



        
        

środa, 1 czerwca 2016

Nowy Rozdział

        Chcę tylko poinformować, że w tym tygodniu wyjątkowo nowy rozdział pojawi się nie w środę, ale w weekend ( późnym wieczorem w sobotę albo w niedzielę). Nie mam teraz możliwości żeby zaktualizować Rozdział 3 ze względu na wyjazd.
        Bardzo przepraszam :((

środa, 25 maja 2016

Rozdział 2

Renji


       Dzień był niesamowicie słoneczny. Promienie ciepła spływały na ziemię aby uraczyć każdego swoją obecnością. Upał rozpoczął się już w godzinach rannych, przez co spora część mieszkańców Społeczności Dusz wolała pozostać w swoich domach. Ci bardziej wytrzymali wyszli na zewnątrz aby zmierzyć się z pogodą oraz aby spróbować się nią rozkoszować. 
       W Soul Society życie toczyło się normalnym, swobodnym biegiem. Każdy pilnował swoich obowiązków. Dzieci bawiły się na ulicach, a społeczność cieszyła się z każdego spokojnego dnia. Brak problemów był jednak dla każdego sporym zaskoczeniem. Fakt, że od bardzo dawna nie dochodziło do żadnych poważnych walk zaczynał martwić tych bardziej przezornych. Upatrywano się w tym przestrogi, ostrzeżenia. Zupełnie jakby świat chciał zaznaczyć, że popadająć w stagnację można sobie zaszkodzić. Należy zawsze byś przygotowanym i w pełni sił, Jednak nic nie zapowiadało żadnego niebezpieczeństwa ani problemów. Pozory lubią nas jednak mylić.
       Czerwonowłosy chłopak Renji Abarai powoli poruszył się w swoim łóżku. Nie zamierzał jeszcze otwierać oczu, starał się zatrzymać przy sobie sen tak długo jak będzie to możliwe. Czekał go kolejny rutynowy dzień Shinigani. Pociechę od wyrwania się z nudy zapowiadało jednak przybycie Ichigo. Renji liczył, że może z chłopakiem uda mu się jakoś zabawić aby przerwać tę męczącą rutynę. Wiedział, że pomarańczowowłosy przybędzie głównie po to aby trenować, ale miał nadzieję, że może uda mu się zaciągąć przyjaciela na wieczorne piwo. Jego stałe męskie towarzystwo zaczynało go już nudzić, a Rukia ze swoją słabą głową nie była najlepszym kompanem do picia. Chłopak uśmiechnął się na wspomnienie ich ostatniego wypadu i tego jak musiał prowadzić prawie nieprzytomną dziewczynę do domu. "Miałem szczęście, że nie przyłapał nas jej brat. Za karę nigdy nie wyszedłbym z pokoju tylko pewnie wypisywałbym jakieś papiery."
- Wstawaj!! Jest prawie 11!!- w pokoju można było usłyszeć dźwięk przesuwanego okna.
- Rukia ile razy mam cię prosić żebyś nie serwowała mi takich pobudek. Daj człowiekowi pospać.- wymamrotał Renji obracając się na drugi bok.
- Cóż nie byłabym dzisiaj taka brutalna dla ciebie gdyby nie to, że mój brat chce nas widzieć.- spojrzała na niego znacząco- Teraz, zaraz.
Na to Renji już nie mógł pozostać obojętny. Podniósł się i przetarł oczy, a następnie jednym susem przeskoczył odległość dzielącą łóżko i drzwi w celu udania się do łazienki.
- Daj mi 5 minut! Zaraz będę gotowy!- krzyknął z korytarza.
Rukia w tym czasie usiadła na parapecie i zaczęła przyglądać się swoim paznokciom. Sama była strasznie ciekawa czego chcieć może Byakuya. W końcu on zawsze jest cholernie poważny, ale tym razem jego powaga wydała jej się bardziej znacząca.
        Rzeczywiście nie musiała długo czekać na przyjaciela, który nagle pojawił się w pokoju już w pełni ubrany. Rukia podniosła na niego wzrok.
- Możemy iść?- spytała odwracając się w stronę okna.
- Wiesz nie obraź się, ale chyba wolałbym skorzystać z drzwi.
- Niech ci będzie.- krótkowłosa zaczęła podążać w stronę wyjścia.
        Do gabinetu kapitana dotarli w krótkim czasie. Renji bez pukania otworzył drzwi i wparował do środka. Rukia weszła chwilę po nim.
- Nie mam nawet czasu aby upominać cię Renji żebyś mi tu więcej w taki sposób nie wchodził.- Byakuya skomentował zachowanie swojego zastępcy bez przerywania swojej czynności, którą było wypisywanie papierów- Mamy na głowie ważniejsze sprawy.- tutaj przerwał na moment- Zbliżcie się obydwoje.
Shinigani podeszli do biurka kapitana. Ten podsunął im dużą, zaklejoną kopertę. Renji szybkim ruchem otworzył ją i wyciągnął znajdujące się w niej zdjęcie. Po jego obejrzeniu podał je przyjaciółce. Ta bez słowa zapoznała się  jego treścią i oddała swojemu bratu.
- Co w związku z tym?- zapytała po chwili milczenia.
- Dzisiaj wieczorem o 20:00 macie się stawić w sali konferencyjnej. Temat ten będzie trzeba poruszyć w szerszym gronie.- Byakuya przerwał na chwilę pisanie- Przyprowadźcie też Ichigo. Sądzę, że go to zaciekawi. Teraz możecie już iść. Jesteście wolni.
- HAI!!- odkrzyknęli obydwoje i po cichu wyszli z gabinetu kapitana.


Aya


        Wieczorne powietrze było bardzo przyjemne. Nie za suche, a subtelne i lekkie. Opiewało ono siedzącą na tarasie ciemnowłosą dziewczynę, która zawzięcie notowała coś w swoim zeszycie. Zbliżała się już 20:00, a właśnie na tę godzinę Aya była umówiona z koleżanką. Planowały kulturalne świętowanie zakończenia szkoły. Oczywiście odrobina wina w takich momentach była wręcz wskazana.
        Słońce już prawe całkowicie schowało się za horyzontem. Był to znak, że najwyższy czas zacząć się szykować na spotkanie. Zielonooka przerwała pisanie i odłożyła notatnik. Spojrzała w niebo i przymknęła oczy. Kończy szkołę jako jedna z najlepszych, przyjaciółki zazdroszczą jej ocen i wyników z egzaminów. Powinna stanowić chodzący przykład dobrych manier i wzór do naśladowania, a tymczasem jej największym marzeniem na chwilę obecną jest się po prostu napić. Z drugiej strony coś jej się należy po tych wszystkich latach nauki i ciężkiej pracy.
        Aya postanowiła w końcu wrócić do pokoju aby zdążyć przygotować się do wyjścia zanim przyjdzie po nią Nana. "Szkoda, że Ichigo i Orihime nie mogą z nami iść. Ischida i reszta też są zajęci... Co oni mogą robić w pierwszą noc wakacji?!" Pmyślała smutno. "Teraz kiedy oficjalnie skończyłam szkołę, a oni mają przed sobą jeszcze jeden, ostatni rok będziemy się widywać zdecydowanie rzadziej." Prowadząc takie rozmyślania dziewczyna stanęła przed otwartą szafą.
        Cóż to za okropne uogólnienie, że każda kobieta spędza godziny na samym wybieraniu ubrań. Aya uwielbiała wszystko planować, nawet najmniejsze drobnostki musiały być przez nią dokładnie przemyślane. Teraz również doskonale wiedziała co na siebie założy, Po dosłownie 5 minutach podziwiała siebie w lustrze. Miała założoną czarną spódniczkę w różowe kwiaty, białą bluzkę, a na nogach czarne zakolanówki i klasyczne Vansy. Teraz był moment na to aby poprawić makijaż. To również zajęło bohaterce tylko parę minut. Włosy postanowiła zostawić rozpuszczone, ale zdecydowała się je wyprostować. Po zakończonych przygotowaniach założyła na rękę swój nieśmiertelny czarny zegarek oraz zerknęła do torebki czy schowała do niej wszystkie niezbędne rzeczy. Po upewnieniu się, że wszystko jest jak należy udała się do salonu gdzie znajdowali się jej rodzice aby poinformować ich, że wychodzi.
- Nie wracaj tylko zbyt późno.- powiedziała pani Higamori spoglądając w kierunku córki- Uważaj na siebie.
- Jak zawsze mamo, pa.- odpowiedziała Aya będąc już przy drzwiach.
Na zewnątrz czekała na nią Nana. Była to wysoka, krótkowłosa brunetka o ciemnych oczach. Ludzka dziewczyna bez żadnego pojęcia o Shinigani czy też o nadprzyrodzonych zdolnościach Ayi. Ta lubiła bardzo ciemnooką. Przy niej czuła się jak zwykła osoba z codziennymi problemami. Po prostu normalnie. Teraz wiedziała, że czeka ją noc plotek o osobach z byłej szkoły, chłopakach i przyszłości. Nie pomyliła się, jak tylko weszły do pubu i zamówiły czerwone wino Nana rozpoczęła temat studiów.
- Masz zamiar złożyć aplikację tylko na prawo czy jeszcze na jakiś inny kierunek? Zresztą z twoimi wynikami przyjęliby ciebie na każdy wydział.- zagadnęła Ayę przyjaciółka.
- Zdecydowałam, że chcę zacząc od prawa. Nie zamierzam od razu pchać się w kilka miejsc. Takie coś często się nie udaje, wolę zacząć małymi kroczkami.- odparła Aya popijając wino- Jestem za to ciekawa wyprowadzki do Tokio. Wiesz nowe miejsce, nowi ludzie...
- No i milion klubów gdzie można imprezować co tydzień, Nie zapominaj też o niewiarygodnie dużej ilości facetów, którzy tylko na ciebie czekają.- Nana trąciła przyjaciółkę w rękę.
- Wiesz przy tobie Nana naprawdę jest mi ciężko o tym zapomnieć.- długowłosa roześmiała się- A mówiąc o chłopakach, zauważyłaś już tego barmana, który dosłownie się ślini jak tylko na ciebie spojrzy?
- Mówisz o tym z niebieskimi oczami?- diewczyna odwróciła się w stronę baru- tydzień temu tańczyłam z nim na imprezie.
- Musiałaś mmu zostać w pamięci, a wręcz wyryć się w niej i to bardzo, bardzo głęboko.- Aya ponownie się roześmiała.
        Na takich rozmowach minął przyjaciółkom wieczór. Wracając do domu zielonooka rozmyślała nad swoją przyszłością. "Przecież muszę żyć normalnie jak każdy człowiek. Prawo to kierunek, który od zawsze mnie interesował. Od małego chciałam to studiować." Dziewczyna przystanęła aby spojrzeć w niebo. Malowały się na nim tysiące gwiazd, których blask doszedł jej oczu. "Dlaczego więc czuję jakąś wewnętrzną barierę aby złożyć tę aplikację? Mam wrażenie jakby od środka powsztrzymywała mnie jakaś siła. Ale przecież jak nie pójdę na studia to co zrobię... Nie mogę wiecznie pomagać Ichigo, nawet nie jestem Shinigani. Moje zdolności nie są tak potrzebne w Społeczności Dusz."
        Nie przerywając swojego wewnętrznego monologu Aya weszła do domu. Chowając klucze do torebki spojrzała na zegarek, była 1:30. Nie chciała siedzieć z Naną do rana, wolała skorzystać trochę ze snu. W kuchni czekała ją jednak niespodzianka.
- Mam nadzieję córeczko, że nie jesteś mocno pijana.- pan Higamori doskoczył do córki by obejrzeć jej źrenice.
- Tato daj spokój. O co chodzi?- odezwała się zaskoczona.
- Idź się spakować skarbie, jutro wszystko wam wyjaśnimy.- dorosła kobieta podeszła do swego męża.
- Nam?!- Aya była coraz bardziej zdezorientowana.
- Tobie i twojemu rodzeństwu. Ale nie zadawaj już pytań. Teraz się spakój i porządnie wyśpij. potrzebujemy cię jutro w jak najlepszym stanie już z samego rana.- ojciec Ayi spojrzał na nią tajemniczo- Na pewno nie będziesz się nudzić w te wakacje.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kolejny rozdział!! Jestem z niego zdecydowanie bardziej zadowolona niż z poprzedniego. Mam nadzieję, że Wam też się spodoba :) Zapraszam do komentowania. Kolejna część pojawi się już niedługo ^^ 
        

        

czwartek, 19 maja 2016

Rozdział 1

Ichigo


       Ostatni dzień szkoły powoli dobiegał końca. W klasie czuć było ekscytację, wszyscy cieszyli się na myśl o nadchodzących wakacjach. Oznaczały one całe 2 miesiące błogiego lenistwa, podróży i spotkań z przyjaciółmi. Kiedy tylko nauczycielka pożegnała się z uczniami oraz przypomniała im zasady bezpieczeństwa, rozległ się ostatni dzwonek, a wtedy jeden wielki tłum wytoczył się z klasy na korytarz, a następnie dalej na dziedziniec szkoły aby jak najszybciej opóścić jej mury. W pomieszczeniu zostało tylko parę pojedynczych osób, które nie dały się opanować powszechnemu podnieceniu. Pomarańczowowłosy chłopak Ichigo był jedną z tych osób. Dla niego wakacje 
oznaczały powrót do Społeczności Dusz i zakończenie oficjalnego treningu Shinigani.
       Już od dość długiego czasu w świecie Shinigani panował spokój. Pracy było mało i jak na razie nic nie wskazywało, że sytuacja miałaby się zmienić. Ichigo cieszył się z tego, ale odczuwał również niepokój, nie wierzył, że ten nagły brak jakichkolwiek problemów będzie trwał długo. Uważał, że jest to cisza przed burzą, starał się tym jednak teraz  nie przejmować. Tuż po wyjściu ze szkoły skierował swoje kroki do domu. Szedł wolno, nie rozglądał się, pragnął rozkoszować się przyjemnym, słonecznym popołudniem. 
- Ichigo!- usłyszał wołanie gdzieś za sobą- Ichigo!!
Postanowił się odwrócić. W odległości kilku metrów od niego stała Orihime w letniej, żółtej sukience i brązowych sandałkach.
- Orihime, nie widziałem ciebie dzisiaj na zakończeniu. Myślałem, że już wyjechałaś.- powiedział spokojnie.
- Nie, dopiero jutro. Dzisiaj musiałam się przygotować do podróży i kupić parę potrzebnych rzeczy.- podniosła wzrok i spojrzała mu w oczy- Chciałam się też pożegnać.
- Jak długo cię nie będzie? Wrócisz przed końcem wakacji?
- Raczej nie, cały wyjazd trwa dokładnie 2 miesiące. Ale to wspaniała okazja żeby odpocząć i zdobyć nowe doświadczenia.- uśmiechnęła się.
-Tak, ta wycieczka do Ameryki na pewno da ci dużo spokoju oraz potrzbenj rozrywki. Życzę ci wszystkiego co najlepsze.- Ichigo również się uśmiechnął.- Ale nie zapominaj o nas, odzywaj się czasem.
- Haha, obiecuję, że będę regularnie pisać. Możesz wyczekiwać wiadomości ode mnie we wtorki i w soboty. Teraz niestety muszę już iść do domu.- Orihime spojrzała na Ichigo znacząco.
- No pewnie, rozumiem, Uważaj na siebie Orihime, nikt nie chce żeby coś złego ci się przytrafiło. Pamiętaj o tym.- Chłopak podszedł do przyjaciółki i mocno ją przytulił. Ta oddała uścisk i  wtuliła się w jego ramiona.
- Do zobaczenia wkróte Ichigo.- Orihime podniosła głowę i spojrzała mu w oczy, następnie rozluźniła uścisk. Odchodząc pomachała mu jeszcze na pożegnanie. 
       Pomarańczowowłosy stał jeszcze przez chwilę i patrzył za odchodzącą przyjaciółką. Dopiero kiedy ta zniknęła za zakrętem ponownie udał się w stronę domu. "Orihime jutro wyjeżdża, a ja wracam do Społeczności... Wszystko wygląda zwyczajnie, a mimo tego mam złe przeczucie. Nie potrafię pozbyć się tego dziwnego niepokoju." Na takich rozmyślaniach zeszła mu droga powrotna do domu.
       Wieczór minął Ichigo szybko i bezproblemowo. Zjadł kolację wraz z siostrami i ojcem, pożegnał się z nimi, a nstępnie udał się do swojego pokoju. Podczas pakowania przypomniało mu się pożegnanie z Orihime. "Ciekawe jak miną jej wakacje w USA, wyglądała na szczęśliwą podczas rozmowy ze mną więc musi być podekscytowana wyjazdem. Ja teraz jednak powinienem się wyspać i zacząć koncentrować na treningu, który zaczynam od jutra." Ichigo zamknął swoją torbę, po czym skierował kroki do łazienki. Po szybkim prysznicu położył się z nadzieją, że szybko zmorzy go sen. 


Orihime


       Dziewczyna leżała w łóżku, jej wzrok był skierowany w stronę okna. Bezchmurna noc pozwoliła jej przyglądać się gwiazdom i dostrzegać kolejne konstelacje. Rudowłosa rozmyślała nad jutrzejszym wyjazdem. Zastanawiała się czy podjęła dobrą decyzję godząc się aby zostawić swoich przyjaciół i dom na całe 2 miesiące. Jest to dla niej ciężkie, szczególnie ze względu na swoje wspomnienia związane z tym miejscem. Po pewnym czasie Orihime zgodziała się sama ze sobą, że ten wyjazd może jej dobrze zrobić. Dochodząc do takiego wniosku dziewczyna zamknęła oczy. 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Jest już więc 1 rozdział :) !! Zapraszam do komentowania. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. 

Bohaterowie

1. Aya Higamori- pochodzi ona z ludzkiego świata, jest hybrydą. Ze względu na rodzinę od strony mamy ma zdolności czarodziejskie, a dzięki ojcu jest istotą nieśmiertelną. Zdeterminowana żeby się rozwijać, ciągle ćwiczy i poszerza swoje umiejętności. Jest niska, szczupła, wysportowana, ma długie, czarne i kręcone włosy oraz zielone oczy i bardzo bladą cerę. Chodzi do klasy razem z Ichigo i Orichime. Jej najlepszą przyjaciółką jest Rukia. Aya to spokojna, opanowana dziewczyna, jednak kiedy traci nad sobą kontrolę ujawnia swoje skłonności do szaleństwa, jest też bardzo oddana i wierna swoim bliskim.


2. Orihime Inoue- człowiek, jest w klasie z Ayą i Ichigo. To szczupła dziewczyna o kobiecych kształtach, ma długie, proste, rude włosy i piwne oczy. Dobra dziewczyna, ma w sobie dużo  troski wobec innych. Czasami jest jednak lekko naiwna, ale zawsze ważne jest dla niej dobro swoich przyjaciół.



3. Rukia Kuchiki- Shinigani, pewna siebie, filigranowa dziewczyna o przyjaznym usposobieniu oraz z wybuchowym charakterem. Dla bliskich jest gotowa na wszystko.  Ma krótkie, czarne włosy i niebieskie oczy.



4. Ichigo Kurosaki- Shinigani, uczeń liceum Karakura, pewny siebie chłopak. Pomaga i troszczy się o bliskich, jest wierny swoim ideałom. Wysoki z krótkimi pomarańczowymi włosami i brązowymi oczami. 



5. Renji Abarai- Shinigani o energicznym usposobieniu, często działa pod wpływem impulsu, ma w sobie dużo energii, zawsze gotowy do działania. To umięśniony chłopak o długich, czerwonych włosach  i jasnych oczach. 



6. Byakuya Kuchiki- Shinigani o randze kapitana, chłodny, opanowany, stara się nie zdejmować raz założonej maski niedostępności. Wierny zasadom, a w swoich decyzjach zawsze stara się kierować rozsądkiem. Posiada długie, ciemne włosy i szare oczy. 







środa, 18 maja 2016

Początek

       Witam wszystkich na blogu gdzie zamierzam opublikować moje pierwsze opowiadanie :) Tematyka opierać się będzie o anime "Bleach". Wkrótce dodam informacje związane z bohaterami oraz pierwszy rozdział.
       Zachęcam do komentowania i oceniania. Zawsze biorę pod uwagę zarówno pozytywne jak i negatywne uwagi.
       Pozdrawiam gorąco i do usłyszenia już niedługo :)